28.06.2005 :: 22:59
... Jak dlugo jeszcze bede musiała wyszukiwac w kazdej chwili tego co mnie ucieszy, co obudzi chec do zycia, co przywroci usmiech na twarzy i uczucie spokoju? Dlaczego nie potrafie juz tego odnalesc? Heh... nie mam juz sil walczyc o kazdy moment, smiac sie przez łzy i mowic ludziom to co chca uslyszec. Patrza sie na mnie, kazdy czegos oczekuje, czegos czego nie potrafie im dac. Chca widzec kogos kim nie jestem, kim nie chce i nie potrafie byc. Usmiecham sie, ciesze, zartuje ukradkiem przelykajac łzy. Ja juz nie umiem rozmawiac, z tymi ktorych kocham. Jest swiat, sa oni, jest szklana kula - w srodku jestem ja. Szlysze ich, lecz nie oni mnie... Kiedys zawsze sie potrafilam wygadac, powiedziec to co mi lezalo na sercu, pozwolilam poznac im moje mysli. Teraz uciekam z kata w kat, by byc sama, by przestac polykc lzy, by przestac kłamac, ze wszystko jest ok. Boli mnie to tak strasznie... to ze sie oddalilam, ze trace kontakt. Taki uczucie jakby zycie przeciekalo mi przez palce. Nie mam zalu, ze ubywa go z kazda minuta, jest mi wrecz łatwiej, bo kazda minuta boli... Probuje robic rózne rzeczy. Czasem udaje mi się, choc robie jes tylko "cialem". Myslami jestem gdzies daleko, walcze by nie rozplakac sie na stojaco. Nic mi nie wychodzi... Raz po raz obrywam, ze znow tego zapomnialm, ze znow mi to nie wyszlo... Nikt nie potrafi tego dostrzec, ze to nie moja wina. Ze czasami zycie boli tak bardzo, ze nie potrafisz myslec o niczym innym. Mamo moj kochana. Tak bardzo chcialabym powiedziec Ci, ze sie zgubilam. Tak bardzo chcialbym wyznac jak bardzo mnie boli, ze z kazda polkieta łza jest mi coraz trudniej. Ze kazde dnia, choc tak bardzo staram sie odnalesc cos dobrego, cos milego, nie potrafie... kazdego dnia bije sie ze soba by nie siagnac po tabletki. Kiedys wszystko bylo takie proste, a dzisiaj nie potrafie sobie juz poradzic. Nawet tutaj udawalam, choc obiecalam sobie, ze bede pisac wszystko, ze napisze prawde. I Tobie nakłamalam, ze juz teg nie robie, ze jem normalnie i wierzysz w to... a ja cie okłamuje kazdego dnia, nawet po kilka razy dziennie. Ja juz nie widze dla siebie nadzieji. Nie widze jutra. Nie widze nic, tylko dzis, tylko ciemnosc, tylko bol. Ostatnimi miesiacami zylam tylko dla Ciebie i dla tej garstki ludzki, ktorych kocham... nie mam juz sil. Po co to pisze? Uzewnetrzniam sie tylko. Dzisija bede plakac a jutro obudze sie znow silna na tyle by twozyc nowe klamstwa i napisac, ze dolek minal choc i tak wszystko we mnie bedzie krzyczec, ze to nie prawda.