25.06.2005 :: 23:45
Takie tam Zyje nadal... jakos, chociaz zdarza mi sie dokonywac pewnych aktow auto-kanibalizmu - wygryzam do bolu paznokcie. Do wtorku jeszcze trzy dni... potem rzekna sie moje losy... jakby we wtorek nie bylo notki to znaczy, ze wpadlam (celowo) pod ciezarowke na trasie kolo mojej szkoly. Wzieli mnie dzisiaj do kina. Grunt to rodzinka... i takowyz tytul nosil ten film. Malo smieszny... proba pociagniecia lacha z terrorystow, niebardzo udana poza jdena scena. Samochod, srodek nocy: Terrorysta 1: Masz lont? Terrorysta 2: Nie, sznurek sie skonczyl, wziolem za to linke wedkarska... T1: Idiota... Terrorysta idiota udaje sie do apteki: T: Poprosze tampony... Aptekarka: Jakie? Normal, Plus, Super Plus, z aplikatorem czy bez? T: Yyyy nie wiem, to nie dla mnie... A: Na lont...? Te beda najlepsze... Malo smieszne jak sie pisze. Zreszta jak caly film. Ale coz zrobic, reklamacji biletow, za kiepski film nie uwzglednia się. Widoki maja ładne na Korsyce. Chociaz widoki to sobie moge poogladac na Discovery. Dobra koncze z sarkazmem. A tak baj de łej to odkrylam, ze mam kregosłup jak stegozaur. Wystaja mi kolce z plecow, troche za bardzo sie wygioł on siedzienia przy kompie. Dobra nie mecze juz nikogo...