24.06.2005 :: 22:23
... Moj kot sam bezinteresownie wskoczyl mi na kolana, wygodnie ulozyl sie na moim brzuchu, pyszczek wsunal w dlon... I usnal... Takie bezgraniczne zaufanie... ja nie umiem komus usnac na kolanach czy ramieniu. A potem, gdy chcialam juz isc do domu, zapytalam sie go, czy idzemy. Podniosl futrzany łebek i popatrzyl na mnie zmrozonymi slepiami, poczym... zaczal sie ocierac glowka i zeskoczyl... taka niema podzieka... jakby czul, ze potrzebuje teraz kogos, kto tylko bedzie...