06.06.2005 :: 21:09
Wind of changes Kurde nie dosc, ze moj komp jest w naprawie, to jeszcze net sie pierdzieli. Caly dzien dzisiaj nie bylo. Chyba jeszcze lecza skutki huraganu... Przeszlam dzisiaj przez stary park... Prawie go nie ma. Jakies niedobidki drzew na obrzezach, ktore oparly sie sile wiatru... Sam srodek juz nie stoi sobie i nie szumi, leza tak gesto, ze trudno jest przejsc... A bylo tam tak pieknie... Ostanio cos sie zmienilo, cos peklo... we mnie. Dogadalam sie z babcia. Chyba przeciera sie babiera, ktra kiedys wytworzylam. Jak bylam mala nie umialam sie pogodzic, ze sposobe postrzegania swiata babci. Wlasciwie nawet nie postrzegania, a wyrazania. Babcia zawsze mowila to co jej sie podoba, nie zwarzala na to czy jest to kulturalne i taktowne. Epitety i okreslenia jakimi obrazowala moj wyglad, najzwyczajniej mnie ranily. Przez dlugi czas separowalam sie od niej jak moglam. Jednak ostatnio jest inaczej. Zaczelysmy rozmawiac. O wszystkim... o osobowsci facetow z rodu mojego ojca. O tym jak zarowno on, dziadek jak i pradzidek uprzykrzali i uprzykrzaja zycie swoim zonom... O tym, ze poczotkowo bywaja czarujacy i elokwentni, a potem zminiaja sie nie do poznania. O tym, ze wola towarzystwo obcych ludzi, dla obcych wszystko, a rodzine olewaja jak moga... Jedna rzecz jest dla mnie zadziwiajaca. Dziadek totalnie zatrul babci zycie, jednak ona nigdy o tym nie mowi. Wspomina tylko, ze byla przez niego nieszczesliwa, ze zawiodla sie. Jednak nigdy sie nie zali. choc teraz odbija sobie na nim... Szczerze podziwiam ja. Zycie nie szczedzilo jej. Malzenstwo... rodzenstwo wypielo sie na nia i wywalili ja z domu, gdy przyszlo do podzialu ziemi poozostalej po rodzicach, wypdek dziadka, potezne dlugi... Jej lekiem na wszystko byla praca. Do tej pory jej to zostalo. Pszczoly, pieczenie ciast, ogrodek, owoce, orzechy... Zdecydowanie nie wrodzilam sie w nią... Zmeczona jestem. Jutro malowanie płotu, a w srode do onkologa. Troche sie boje, chociaz to tylko pieprzyki. Na moje nieszczescie mam ich zbyt duzo... Nie martwie sie, bedzie dobrze! Nie martwie sie, bedzie dobrze! Nie martwie sie, bedzie dobrze! Nie martwie sie, bedzie dobrze! PS: Cholera kolejna reklama. Jak juz kiedys napisałam, najlepsza reklama bloga jest INTELIGENTNY komentarz jego wlasciciela! Skad wiesz jaki jest blog, skoro nawet go nie przeczytalas/es? Z falszywymi koplementami to pod inny adres!