ailene - komentarze


W pułapce własnych myśli...

Za grubym szklem, w zoltawej wodzie rozly rosliny. Wielkie, rozlozyste o soczyscie zielonej barwie. Z pomiedzy nich wyłaniały sie ostre koralowce, koloru kosci sloniwej... nieziemski widok. Zastanawiałam sie tylko czemu nie ma tam zadnych rybek.
Wujek mi podarowal te akwarium... ogromnie, gdy nie widziałam wiekszego. Prawie jak basen dla dzieci, co rok wystawiany w ogrodku. Musiałam tylko zmienic wode, bo zbyt dlugo stała juz.
Nawet nie wiem jak to sie stało... za grbym szkłem pływały wegorze... Jedne wielkie i czarne inne małe i chude. Były także jasne w plamnki, oraz z metalicznie polyskujacymi luskiami. Byly ich setki... klebily sie w wodzie niczym gniazdo węży.
Balam sie ich... panicznie. Wzbudzały nie tylko strach, ale i obrzudzenie. Akwaruim było takie piekne... przeznaczone dla małych kolorowych rybek, przemykajacyh miedzy roslinkami. W co bylo... kłebowisko paskudych wegorzy!
Ktos powiedział, zę to z brudu, ze woda zbyt dlugo nei byla zmieniana. Wujek pokazał mi jednego, wił sie jak zmija... jego łuska polyskiwała na rozowo. Polozyl mi rybe na rece... owinela sie wokol dloni. Prawie zrzuciłam ja... jej ciało bylo zimne i sliskie, pokryte jakby mulem... nie wiem czemu. cZułam odraze to tych stworzen.
Blakałam sie w poszukiwaniu innego akwarium, gdzie przetrzymałabym ryby, na czas zmiany wody. Mnowstwo szkiel bylo na strychu, jednak byly zbyt małe. Nie wiedziała co zrobić. Wybrałam najwieksze, jednak nawet ono okazalo sie niewystarczajace.
Gdy wrociłam do mojego akwarium, ktos zamontował je na dzwigu, by wylac brudna wodę. Wegorze jednak nadal byly w srodku. Zastanawiałam sie co robic. Pomyslałam, że wyleje wode razem z rybami, a potem pozbieram je. Nie bylam do konca przekonana, nie chciałam zrobic im krzywdy... Muiałam jednak wymienic wodę...
Silnie pociągnełam za sznur. Ogromne szkło przechyliło sie i dziesiatki litrow wody wloło się na posadzkę. Razem z nią wyplyneły wegorze. Wszystkie nie zyly... Cala podloga pokryta byla martwymi rybami. Sliskie ciała lezaly polatane ze soba, gdzieniegdzie ruszały sie jeszcze. I ten rozdzierajacy bol... zabiłam je, choc nie chcialam... Co ja zrobiłam?!
Obudziłam sie na szczescie... nie chce wiecej takich snow. One bola jak rzeczywistosc...


Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
14.05.2005 :: 10:22 :: bol2.neoplus.adsl.tpnet.pl

sayoko

no i mi komenta ucięło.Stwierdził
- Czemu się go po prostu nie pozbędziecie?Przecież to nie ma duszy.Taki gość to nawet we śnie by się węgorzami nie przejmował.
P.S.O jakim obrazie pisałaś u mnie w komencie?
14.05.2005 :: 10:20 :: bol2.neoplus.adsl.tpnet.pl

sayoko

łojć...takie sny są najgorsze...

Wiesz,tak sobie przypominam pewnego księdza ze szpitala,który,gdy usłyszał o tym,że mój kot jest chory i musi jeść horrrrrrrrrrrrendalnie drogą karmę,stwierdził:
13.05.2005 :: 22:02 :: an110.internetdsl.tpnet.pl

wiepszowinka

wg mnie, sny często odzwierciedlają teraźniejszość... miałam taki okres w życiu, że się bałam zasnąć, bo sny bardziej męczyły, niż czuwanie przez całą noc... powodzenia...
13.05.2005 :: 19:30 :: gprs2.plusgsm.pl

outsiderka

bola... i trzeba przyznac, ten byl dosc realistyczny. Ja ostatnio o dziwo mam sny mile, zaskakujace, fantastyczne... moze dla tego, ze koszmary dopadaja mnie na jawie...
13.05.2005 :: 13:03 :: awc101.neoplus.adsl.tpnet.pl

KIJO

hmmmm, brrrr.... nieprzyjemny sen. Musisz lubić wszelkie stworzonka, ja tam nie wiem czy tych węgorzy bym tak żałowała. Chociaż fajne są, widziałam takie wielgachne jak byłam w Libercu w akwarium... Ale tam były inne fajne rybki:) Mam pomysł, zgram na swojego bloga jedno takie sympatyczne zdjęcie. No nie martw się to tylko sen, sny najczęściej spełniają się całkiem odwrotnie. Co niestety czasami wcale nie jest takie cool. Nio okej lecę buziaczki...
Talk.pl :: Wróć