24.04.2005 :: 22:16
Mysli małe, wielkie i takie sobie No to znowu poużalam się nad sob±, bo ostatnio nic innego nie robię. Boli mnie ucho, po raz setny w tym roku, chyba sie wreszcie wybiore do znachora. Ojciec jak mnie wkurzał tak wkurza. W dodatku dowiedział się o blogu i musialam ukradkiem skasowac mu historie. Czy ktos wie może jak pozbyc sie adresu z listwy, gdzie się go wpisuje? Moje spore umiejetnosci internetowo-komuterowe okazały sie niewystarczaj±ce. Na dodatek tego głupiego ucha musze uczyc sie o jakis socjaldemokracjach. Ugrupowania polityczne od połowy XIX wieku do II wojny swiatowej to chyba najgorsze co moze byc. Jak "normalna" historie zapamietuje w tepie blyskawicznym tak tego nie moge zakumac za cholere. Wszytko mi sie myli. Tego jest za duzo. Ci ludzie nie mieli czego robic tylko wiazac sie w jakies partie, ktore i tak po roku rozpadaly sie samoistnie lub zostaly rozpierdzielone przez Bismarcka czy cara. Chociaz jakby sie głebiej zastanowic, to jak dzisiaj wygladal by los robotnikow, gdyby nie owe partie... Dobra, koniec z filozofowaniem co by było gdyby. Matura za pasem, potrzebne mi suche fakty, a nie gdybanie. Prophet wpadła dzisiaj do mie by uzupelnic poziom wody w organizmie. Nie wypada przeciez leczyc kaca przy rodzicach hehe. Niestety ne mialam nic poza sokiem jablkowym, ktory podobno wzmaga pragnienie. Ale w jej przypadku nieco przygasil. Patrzac jak Prophecik tankuje doszlam do wniosku, że smok wawelski po owej owieczce musiał miec kaca-giganta. Takie to inteligente mysli chodza po glowie maturzystce uchodzacej powszechnie za inteligentna... niestety tylko uchodzacej. Moje Honey przypomnialo sobie wreszcie o mnie. Troche pozno, wiec zgarnelo co nieco. Ale coz... ma swoje problemy. Nie lubie sie kłocic dla samej klotni (pomijajac mojego ojca), bo to nie ma sensu, jak budowac z kims relacje wiecznie majac o cos pretnsje. Mojego ojca to nie dotyczy, bo on praktycznie zerwal z nami wszelkie relacje, poza "czesc, idz sobie bo musze cos zrobic (przy kompie), zrob mi herbaty". Nie, nie czuje sie wyrodnym dzieckiem. Czuje sie dzieckiem, ktore chcialo by mniec tate, a ktorego tata ma "wazniejsze sprawy na głowie".