21.04.2005 :: 22:43
Glupota ludzka nie ma granic... Dzisiaj juz jestem trzezwa. I odkryłam jeszcze jeden pozytywny aspekt wczorajszego magicznego napoju - nie mialam kaca, jak to mi sie zdarza nawet po jednym małym piwku. Zyc nie umierac, a raczej pić nie umierac. Hmm ale mi ostatnio humor dopisuje... Tak sobie ostatnio myslałam jak strasznie baby sa głupie. Poszłam z mama na zakupy. Własciwie nawet nie zakupy, bo to juz bylo po dwudziestej, po prostu po chleb i masło, by było co jesc na sniadanie. Dzien był całkiem cieply, jednak wieczorem zrobiło się chłodno i nieprzyjemnie, zaczac wiac dosyc zimny wiatr. Stoimy sobie przy kasie, a przed nami w kolejce stoi para. Facet z zoną (jak przypuszczam), laska ubrana w cienka czarna, obcisła koszulke, sportowe spodnie i na wierz luzna kamizelke. Brzuch na wierzchu. Nie lubie swiecenia pepkami, poza tym jest nie zdrowe, jajniki i te sprawy, jednak nie do tego kokretnie zmierzam. Laska była w piątym, może nawet szóstym miesiacu ciązy. Po prostu rozwałila mnie. Jeszcze potrafie zrozumiec, ze nastoletnia panienka, latajaca w zimnice z golym brzuchem nie do konca zdaje sobie sprawe z konsekwencji. Jeszcze jestem w stanie zrozumiec ze młodociana, przyszla mama z golym pepkiem w pazdzierniku (takie przypadki tez widzialam), jak sobie nie zdawala sprawy z konsekwencji pewnych poczynan, to takich rzeczy, jak porzadne ubierania sie tez raczej praktykowac nie bedzie. Ale to była dorosła baba! I raczej nie sadze by bylo to dziecko z przypadku, tylko zaplanowana ciaża! Gdzie Ci ludzie maja mozgi... Oczywiscie skomentwalam to mamie "na ucho" wystarczajaco glosno, bo baba chyba sie zreflektowala, jak usłyszala idiotka, ciąza, goly brzuch, temperatura , to zaczeła szybko poprawiac koszulke. I niech słyszy, chamska jestem, ale jak jest sie glupim, trzeba byc tez przygotowanym, ze ktos nam te glupote wytknie w pewnym momencie. Ehh ale coż zrobic. Pozostaje miec nadzieje, ze "oswieceni" zmadrzeja, bo mi byloby bardzo wstyd, gdybym sie znalazła na jej miejscu. Jeszcze trzebaby by uswiadomic laskom biagajacym z golym brzuchem po sniegu co to jest bezplodnosc... Ale to juz innym razem. Chyba tyle na dzisiaj. Tak poza tym to wreszcie zobaczylam sie z moim honey. Po blisko trzech tygodniach. Jego mama stwierila, ze moj wynik z polskiego jest niemozliwy. Ona czasami tez bywa "niemozliwa" wiec nie wiem jak mam to traktwac... Jakoze dzisiaj mam dobry humor i optymistyczne nastawienie do swiata to potraktuje to jako komplement.