26.03.2005 :: 10:01
Pustka... Czuję sie taka... sama. Mnostwo ludzi keci się obok mnie, a ja czuję jakby nikogo nie bylo. Pomagamy sobie, niby jestesmy razem, ale tak na prawde każdy osobno przez to wszystko przechodzi. Kazdy jest sam i rozpaczliwie boi i sie lub nie chce zblizyc do drugiego czlowieka. A ja tak bardzo potrzebuję czyjejś obecności. Znowu odradzaja się moje dziwne lęki... że się udusze przy zamkniętym oknie, że przytyję, że ktoś obcy wejdzie do domu. zupelnie jak małe dziecko... Co sie ze mna dzieje? Dzisiaj pogrzeb. Nie chce iśc... Z kościoła do kaplicy... Pisanki czekające w samochodzie...