ailene - komentarze


Co za glupawy nastroj...
Historia chyba zle na mnie wplywa bo zaczynam sie zachowywac jak nie powiem co. Albo miewam napady kretynskiego smiechu, albo szukam kogos, na kim mozna by sie wyrzyc.
Dzisiaj wypadlo na E. Nie bezpodstawinie, oczywiscie. Jednak naprawde zadko, ktos tak wyprowadza mnie z rownowagi, bym wybuchla przy zupelnie obcych ludziach. Udalo sie to pospolu E. i mojemu ojcu. Tatus zaczal, wygarnelismy sobie w samochodzie prawde w oczy. Wlasciwie to ja wygarnelam, i to bardzo dosadnie. On juz sie przyzwyczail do niecenzuralnego slownictwa, jakim sypie, gdy ktos doprowadza mnie do szewskiej pasji. A E. siedzi sobie na tylnym siedzeniu i komentuje, dolewa oliwy do ognia. Kazalam jej sie zamknac, a ona swoje. Do rekoczynow na szczescie nie doszlo (a moze niestety?) bo zatrzymalismy sie. W kiepskim nastroju podreptalam do szkoły. Rozmowa z laskami zeszla na temat mojego nastroju. E. nie omieszkala, tego skomentowac odpowiednio. Nie wytrzymalam... nie, nie pobiłam jej, ale bylo blisko. Obiecuje ze nastepnym razem to zrobie. Powiedzialm jej pare rzeczy. A ta siedzi glupio sie usmiecha i pokazuje mi, ze kłapię dziobem...
W tym momencie miarka sie przebrala. Wygarnelam jej juz chyba wszystko. Na poczatek to, że gdy się z kims kloce, to jest to moja, tylko moja, i wylacznie moja sprawa i nie zycze sobie by w jakikolwiek sposob ingerowala w nia. Oczywiscie uzywam teraz diametralnie innego slownictwa. Nie chce bulwersowac czytelnika...
W kazdym razie E. przymknela się. I Bogu dzieki...
Najlepsze jest to, że osoba, ktora non stop miele jezorem, wali co jej slina na niego przyniesie, mowiac przestaje sie liczyc z wszystkim i wszystkimi, skomentowala, ze mam niewyparzona gebe i że to kiedys obruci sie przeciwko mnie... Heh to samo powiedzialam jej w zeszlym roku, gdy skrytykowala chlopaka U. czym niezle sobie nagrabila... W kazdym razie jesli o mnie chodzi to juz ma przechlapane. Ciekawe co jutro bedzie, bo nie zamierzam zostawic tego tak ot sobie, zbyt wiele nerwow kosztowala mnie ta awantura.
Niestety, sa takie chwile, że trzeba zamknac buzke i przeczekac, bo moze z tego wyjsc cos bardzo niemilego.
Buzka dla mojej kochanej A. ktora wie kiedy nalezy wsytrzymac jezyk za zebami.

I jeszcze pochwala dla mojej kochanej sistrzyczki za umiejetnosc zrobienia tosta z kabla. Był ładny wybuch, az korki wywalilo... Ma to po siostrze, dzieciątko...


Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
Talk.pl :: Wróć