14.01.2005 :: 16:51
Dzięki Bogu już koniec dekorowania tej przeklętej sali, bo chyba czwartego dnia użerania się z W. nie przeżyłabym. Chyba po raz pierwszy w życiu zaczełam się kłócić z ludzmi tylko dla samej kłotni... bynamniej nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Przez całe trzy lata liceum zawsze siedziałam cicho, kiedy każdy chciał postawić na swoim. Mam tego dość... Poza tym odkryłam uroki zwykłej zlośliwości... teraz juz wiem dlaczego W. od zawsze ma inne zdanie na każdy temat. Szczerze powiedziawszy nie cierpię jej... i zrobienie jej na złośc, a nawet samo postawienie się było czystą przyjemnością. Mam nadzieje, że jest to ostatni rok mojego zycia kiedy muszę oglądać jej gębę...