23.12.2004 :: 23:07
Anioły... kim one tak naprawdę są? Siedzą gdzieś tam w górze i obserwują nas, czy może w ludzkiej postaci uczestniczą w naszym życiu. Ostatnio dużo myślałam o aniołach. Przez kilka miesięcy, w głowie dojrzewał mi pomysł na opowiastkę o tych nieziemskich ostotach. Wczoraj w nocy przelałam myśli na papier (a wlaściwie w plik). Może nie powstało wybitne dzieło, ale najgorsze chyba też nie jest. Moim aniołkiem jest mała dziewczynka, ktorej niepowstrzymana wiara potrafi gory przenosić. Oto moj ulubiony fragment: „Jesteś aniołem, prawda?” dziecinny głosik zapiszczał tuż za jej plecami, gwałtowanie przerywając gryzącą ciszę. Odwróciła się. Dziewczynka niezdarnie wgramoliła się na huśtawkę obok. Spojrzała na dziecko i roześmiała się. „Nie jestem, niestety...” Błękitne oczy dziewczynki, nagle posmutniały. Po chwili jednak znowu nabrały dawnego blasku determinacji. „Jesteś aniołem! Moja mama nie kłamie!” Była pewna, że dziecko jest gotowe stanąć przed nią i zacząć tupać, byle tylko narzucić swoją rację. Znowu poczuła nie przymuszoną ochotę, by się roześmiać. Dziecko zaciekawiło ją. Rozmowa, aczkolwiek niezbyt poważna, pozwoliła jej zapomnieć o uczuciu pustki i bezsensu. „Dlaczego twierdzisz, że jestem aniołem?” Dziewczynka mocno odepchnęła się nóżkami od ziemi. Jej huśtawka bujała się coraz mocniej. Zeskoczyła z niej raptownie i stanęła twarzą w twarz z rozmówczynią. „Mama mi mówiła, że anioły są wśród nas. Opiekują się nami, i ratują nas, gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie. Ty jesteś moim aniołem.” Długo zastanawiałam się czy wierzę w anioły. I chyba jednak wierzę. Jeśli są takie jak mała bohaterka mojego opowiadania to chyba nawet znam kilka :). Może jestem dziecinna i naiwna... ale lubię to :).